poniedziałek, 21 lutego 2011

Róża mój pierwszy tildowy królik

Po wielu wielu godzinach przy maszynie, która mnie ewidentnie nie lubi i zrywa nici co chwile, udało mi się uszyć mojego pierwszego królika. Największą trudność sprawiło mi zszywanie uszu i przyszycie rąk. Mam nadzieję, że z kolejnymi królikami pójdzie już lepiej i będą ładniejsze niż Róża. 





4 komentarze:

  1. ma jeszcze sporo wad ale sprytnie zostały ukryte :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Róża jest piekna, zwłaszcza ta jej sukieneczka - cudny materiał ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. dzieki Madziu :) A materiał to moja stara tunika, w której już nie chodziłam :))

    OdpowiedzUsuń