Po wielu wielu godzinach przy maszynie, która mnie ewidentnie nie lubi i zrywa nici co chwile, udało mi się uszyć mojego pierwszego królika. Największą trudność sprawiło mi zszywanie uszu i przyszycie rąk. Mam nadzieję, że z kolejnymi królikami pójdzie już lepiej i będą ładniejsze niż Róża.
Bardzo ładny:)
OdpowiedzUsuńma jeszcze sporo wad ale sprytnie zostały ukryte :)
OdpowiedzUsuńRóża jest piekna, zwłaszcza ta jej sukieneczka - cudny materiał ;))
OdpowiedzUsuńdzieki Madziu :) A materiał to moja stara tunika, w której już nie chodziłam :))
OdpowiedzUsuń